Home / Biznes i Finanse / „Fake it till you make it”: dobra rada czy przepis na kłopoty?

„Fake it till you make it”: dobra rada czy przepis na kłopoty?

Początki kariery i niepewność: Czym jest „udawaj, dopóki nie osiągniesz sukcesu”?

W świecie biznesu, a zwłaszcza na początku drogi zawodowej, często spotykamy się z filozofią „fake it till you make it”, czyli „udawaj, dopóki nie osiągniesz sukcesu”. Ta zasada sugeruje, że udawanie pewności siebie, kompetencji i sukcesu, nawet gdy ich jeszcze nie posiadamy w pełni, może w rzeczywistości pomóc nam je osiągnąć. Chodzi tu o aktywne kreowanie wizerunku osoby, którą chcemy się stać, poprzez odpowiednie zachowanie, język ciała i komunikację. W kontekście biznesowym może to oznaczać prezentowanie się jako doświadczony profesjonalista podczas rozmowy kwalifikacyjnej, mimo niewielkiego stażu pracy, lub przekonywanie klientów o swoich umiejętnościach, nawet jeśli dopiero je rozwijamy. Celem jest stworzenie pozytywnego wrażenia, które otworzy drzwi do dalszego rozwoju i zdobywania rzeczywistych doświadczeń.

Potencjalne korzyści płynące z udawania: Droga do pewności siebie

Stosowanie strategii „fake it till you make it” może przynieść szereg korzyści, szczególnie w początkowych etapach kariery. Po pierwsze, budowanie pewności siebie jest kluczowe. Kiedy zaczynamy zachowywać się jak osoba pewna siebie, nasze wewnętrzne przekonania zaczynają się do tego dostosowywać. To zjawisko, zwane czasem „efektem pigmaliona”, pokazuje, że nasze zewnętrzne zachowania mogą wpływać na nasze wewnętrzne stany. Po drugie, tworzenie pozytywnego wizerunku jest niezwykle ważne w kontaktach zawodowych. Ludzie często oceniają nas na podstawie pierwszego wrażenia, a prezentowanie się jako kompetentni i zaangażowani może przynieść nam cenne okazje. Po trzecie, inspiracja do nauki i rozwoju. Udawanie, że coś potrafimy, może motywować nas do szybkiego zdobywania wiedzy i umiejętności, aby faktycznie dorównać kreowanemu wizerunkowi. To swoiste wyzwanie, które popycha nas do przodu.

Granice rozsądku: Kiedy udawanie staje się oszustwem?

Jednakże, jak każda strategia, „fake it till you make it” ma swoje granice, a przekroczenie ich może prowadzić do poważnych konsekwencji. Kluczowe jest odróżnienie strategicznego udawania od celowego wprowadzania w błąd. Jeśli nasze „udawanie” polega na kłamstwie dotyczącym naszych kwalifikacji, doświadczenia czy osiągnięć, stajemy na grząskim gruncie. Na przykład, przypisywanie sobie zasług za projekty, w których nie braliśmy udziału, lub składanie fałszywych obietnic klientom, to już nie jest budowanie pewności siebie, lecz oszustwo. W dłuższej perspektywie, takie działania prowadzą do utraty wiarygodności i szkód w reputacji. W biznesie zaufanie jest walutą, a jego utrata może być nieodwracalna. Firmy i pracodawcy cenią sobie uczciwość i transparentność.

Ryzyko wdrożenia: Konsekwencje braku autentyczności

Brak autentyczności w działaniu, nawet jeśli początkowo wydaje się być skutecznym narzędziem, niesie ze sobą szereg ryzyk. Jednym z najpoważniejszych jest ryzyko dekonspiracji. W pewnym momencie nasze niekompletne kompetencje mogą zostać ujawnione, co doprowadzi do utraty zaufania ze strony współpracowników, przełożonych czy klientów. Może to skutkować utratą pracy, zerwaniem kontraktów lub negatywnymi opiniami, które będą nas ścigać w przyszłości. Dodatkowo, ciągłe udawanie wymaga ogromnego wysiłku psychicznego i emocjonalnego. Może prowadzić do stresu, wypalenia zawodowego i poczucia fałszu, które negatywnie wpływa na ogólne samopoczucie i satysfakcję z pracy. Utrzymanie fasady przez długi czas jest wyczerpujące i często niemożliwe.

Autentyczność a rozwój: Jak połączyć oba światy?

Zamiast traktować „fake it till you make it” jako strategię oszustwa, warto spojrzeć na nią jako na motywator do rozwoju. Prawdziwie skuteczne podejście polega na łączeniu ambicji z autentycznością. Oznacza to, że zamiast udawać, że już coś potrafimy, powinniśmy otwarcie mówić o swoich celach rozwoju i podejmować aktywne kroki, aby je osiągnąć. Na przykład, na rozmowie kwalifikacyjnej można podkreślić swoje silne strony i potencjał, jednocześnie przyznając, że chcemy się jeszcze wiele nauczyć w konkretnym obszarze. Kluczowe jest ciągłe doskonalenie swoich umiejętności, poszukiwanie mentora i otwarta komunikacja na temat swojej drogi zawodowej. Taka postawa buduje trwałe zaufanie i szacunek, które są fundamentem długoterminowego sukcesu w biznesie.

Podsumowanie: Rozwój przez działanie, a nie przez iluzję

Filozofia „fake it till you make it” może być pomocna, jeśli jest rozumiana jako strategia budowania pewności siebie i motywowania do rozwoju, a nie jako przyzwolenie na kłamstwo i oszustwo. Kluczem jest autentyczność w procesie uczenia się i transparentność w komunikacji. Zamiast udawać, że już jesteśmy ekspertami, powinniśmy aktywnie dążyć do zdobycia wiedzy i doświadczenia, które pozwolą nam osiągnąć nasze cele. Rozwój osobisty i zawodowy opiera się na ciągłej nauce, pracy nad sobą i budowaniu wiarygodności. Tylko w ten sposób możemy stworzyć trwały sukces i cieszyć się satysfakcjonującą karierą.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *